298580km
No i stało się - zrobiliśmy to wczoraj.... mały serwis
w skład niego weszło:
- wymiana oleju + filtra - tym razem wlałem Motula 8100 xclean 5w40
- wymiana oleju w skrzyni biegów - a żeby ją zrobić trzeba było wymienić korek spustowy bo już był tak "zgwałcony" że głowa mała.
- uszczelnienie w miejscu gdzie bagnet wchodzi do silnika,
- zamontowanie zaślepki EGR i przy okazji oczyszczenie rurki od niego,
- wymiana klocków z przodu - wjechały TEXTAR'y
Już zabrakło wczoraj czasu, ale na dniach jeszcze filtr powietrza i kabinowy.
Po zmianie oleju z 5w30 na 5w40 nie widzę / słyszę żadnej różnicy.
We filtrze jak i w samym oleju nie było kawałków metalu więc można założyć, że mój silniczek ma się dobrze i z dumnie podniesioną głową wjedzie na swój 300 000 kilometr
.
ja podziwiam, bo mam ciut więcej niż połowę twojej cyfry, a wiek zbliżony. To jednak potwierdza wg mnie regułę że im mniej rzeczy do psucia tym mniej psuje się całość. Jesteś dla mnie i przykładem i nadzieją, że tyle można autem zrobić w tych czasach bez większych problemów. U nas w kadecie kiedyś w 10 lat wyzerował się licznik osiem razy, a miał już też jakiś przelot przy zakupie, a zerowanie analogowych liczników było co 99999km. Teraz to chyba TIRem tak można, cywilne osobowe nie dolecą 
kiedyś auta mogły sobie polatać, opel też, może to brak w nich nawet katalizatora powodował, że silnik 1,3l szedł jak przecinak i tyle mógł przejechać w swoim życiu i jak oddawaliśmy na złom to silnik nadal był sprawny. Podziwiam te twoje autko ze względu na te osiągi osobiste 
niech dalej sprawnie lata.
nie wytrzymało roku. 
