wassermann pisze:W niemal nowej Insignii (20 tys. km) zaczęły pojawiać się objawy nieodbijania pedału sprzęgła. Zjawisko niepokojące, występuje na pewno, jestem wyczulony na takie drobiazgi. Pewnego dnia żona wróciła do garażu, czekałem tam na nią i mówię - czemu tak śmierdzi samochód, zgadzamy się, że to zapach sprzęgła. Żona mówi, że przy ruszaniu miała wrażenie, jakby sprzęgło zostało w połowie, ale zrzuciła to na karb niedawnego zabiegu chirurgicznego lewej nogi i jej obniżonej sprawności (2 tyg. nie mogła jeździć). Od tego czasu minęły 3 tygodnie, a samochód kilka razy wprawił mnie w niepokój - zawsze takie same okoliczności - auto rozgrzane, wrzucenie dwójki (obojętnie rozpędzanie czy redukcja), dość wysokie obroty (bo rozpędzanie energiczne, a redukcja przed zakrętem przy jeździe po serpentynach), a pedał nie wraca za nogą, tylko jakby "przywieszał się" po drodze. Samochód jedzie prawie normalnie (prawie, bo przy rozpędzaniu przez to mi szarpnął, jakbym nie umiał jeździć), nie ma zapachu sprzęgła. Potem kilkaset kilometrów trasy normalnie, bez żadnych objawów. Pedał sam w końcu wraca po 2-3 sek, nie trzeba go poprawiać nogą, nie ucieka sam w dół (co już przeżyłem w innym aucie), po prostu nie odbija od razu do końca jak powinien.
W przyszłym tygodniu jadę do ASO z oficjalną reklamacją, wkurza mnie ten układ przeniesienia napędu od początku - stukająca dwumasa - i w ogóle jakiś specjalnych umiejętności potrzeba, żeby ruszać, albo jeździć w korku, tym autem płynnie. Ponad 20 lat jeżdżę różnymi samochodami, ale Insignia (przynajmniej 2.0T) rządzi się swoimi prawami. Niech mi udostępnią inny egzemplarz do porównania, inaczej nie uwierzę, że tak ma być. Nieodbijające sprzęgło to już za wiele.
Czy ktoś miał podobne objawy?
ASO w końcu zdiagnozowało przyczynę zacinania się pedału sprzęgła, która występuje u mnie od przebiegu 20,000 km (auto miało wówczas 10 m-cy). Teraz ma 45,000 i prawie 2 lata, nic się nie zmieniło, pedał przycina jak przycinał, z tym że dzieje się to z reguły przy ciasnym zakręcie w prawo (gdy siła przeciążenia działa w lewo) lub gdy auto podskoczy na wybojach.
Wymieniony kpl. sprzęgła, pompa sprzęgła, całe połączenie, wiele razy napełniany płyn hamulcowy (roboczy dla sprzęgła) i odpowietrzany układ, oględziny mechanizmu pedału - nic nie pomogło.
No to teraz najlepsze - przyczyna:
Ponadnormatywny luz osiowy wału korbowego (silnik poprzeczny, więc wał z luzem osiowym przesuwa się lewo-prawo), stąd te zachowanie przy zakrętach w prawo. Dopuszczalny luz 0.25 mm. Stwierdzony u mnie 1.5 - 1.7 mm. Gratulacje. Samochód czeka na wizytę, będzie totalnie rozbebeszony, dopiero po tym werfyfikacja przyczyny samego luzu, znalezienie pomysłu na eliminację, ściągnięcie potrzebnych części, akceptacje GM, złożenie do kupy, testy... Straszą nawet miesięcznym przestojem! A rata leasingowa czekać nie będzie. Co mi się za egzemplarz trafił, najpierw dwumasa rozklekotana od nowości i sprzęgło biorące nienormalnie krótko, a do tego luzy na wale jak w starym Ursusie (gdzie tam, Ursus pewnie miał solidniejszą jednostkę)...
M.
Zobacz nasz portal klubowy ---------------
Polub naszą stronę na Facebooku ---------------
Piszesz o dwudziestu latach stażu, to też nie sądzę abyś nie wiedział jak się rusza i zmienia biegi 
cokolwiek by na ten temat mówiło ASO.
